piątek, 25 grudnia 2009

FoG in Mist

Wycieczka grudniowa.

 
Zgromadzenie kapewupewudzistów.

Przez błocko i noc, w świetle zamglonego księżyca żeśmy szli.

I na koniec wycieczki naszej cel. Porzucony stadion. Tak, tak - porzucony stadion na ul. Skarbowców. Na niektórych mapach już go nawet nie ma, ale fizycznie jeszcze stoi, rozkłada się powoli i próchnieje.

piątek, 3 lipca 2009

Obrazki z wystawy


punkt startowy: pl. Kromera.


ścieżka rowerowa

dziwne zdjęcie


Most Milenijny
to samo





widok z mostu


na moście




most w blasku wschodzącego słońca


zdjęcie z drogi powrotnej. tytuł: "najpiękniejsze światło jest o wschodzie" fot. M. Pawlik


zdjęcie z drugi powrotnej nr 2


niestety chwilowo utraciliśmy łączność z po prezesa J. Igorem, dlatego wycieczki zostały zawieszone.

niedziela, 17 maja 2009

nie wdepnij w gówno

W kwietniu we Wrocławiu złożył wizytę emisjariusz kpwpw na UK, don Vito. Nie mogło się, więc obyć bez powitalnej rundki po mieście (co wpłynęło na przesunięcia w półrocznym harmonogramie wyjść klubu).


trasa: wieża ciśnień przy ul. Boya-Żeleńskiego - Rynek - pl. Wróblewskiego - pl. Kromera


maszerując ul. Jedności Narodowej lub inną ukicą z obszaru poniemieckiego budownictwa mieszkaniowego, miej się na baczności. Przynajmniej co szósta płytka chodnika to pułapka na piechóra - gówniana mina. Pies, wiadomo, wypróżniać się musi. Ale czy koniecznie na środku chodnika? To filozoficzne pytanie pozostawiamy myślicielom i planistom urzędu miejskiego wrocławia. My praktycy chodziarstwa, dostosujemy się do każdych warunków. Po prostu do podręcznika Młodego Piechóra dopiszemy w bloczku "uważaj" - nie wdepnij w gówno.

na spotkanie nie dotarł pan_ogon, jeden z poważniejszych kandydatów na stanowisko Wielkiego Mistrza kpwpw. Emisariusz i piechur, rozważają, dlaczego?

niedziela, 12 kwietnia 2009

operacja silesia


W Katowicach wylądowaliśmy ok. 10:00, zgodnie z planem. Przybyliśmy na wezwanie śląskiego łącznika KPWPW, młodocianego poety.

Szybki spacer przez centrum. Pierwsze zakoczenie: Katowice mają piękna, choć zaniedbaną starówkę.

Pierwiosnki przyszłości. Odrestaurowana kamieniczka.

Pomnik uwieczniający dzieje polskiego oręża. Trzym monolity symbolizują trzy śląskie powstania.

Spis najważniejszych pól bitewnych. Też macie wrażenie, że Polska wojowała wyłącznie z Niemcami?

Super Jednostka - spełnienie socjalistycznej utopii, być może największy na świecie betonowy blok mieszkalny.

Nikiszowiec - przykopalniane osiedle dla górników.

Czerwone framugi to znak rozpoznawalny tego miejsca. Osiedle to prostokątne podwórka okolone kamienicami z czerwonej cegły. Tutaj zamieszkanie otrzymywali przybyli ze wsi robotnicy.

Śląscy bohaterowie noszą charakterystycznie brzmiące nazwiska.

Młodzi mieszkańcy Nikiszowca.

Mury kamienic przecinają aimfarty, wejśćia na podwórka.





Mikołów, miasteczko, w którym wychował się Rafał Wojaczek.

Widok na podwórko za kamienicą Wojaczka.

Na koniec dnia z Mikołowa podjechaliśmy do pobliskiej hałdy.



Elektrownia u stóp hałdy.






Kartka przy włączniku światła w jednej z katowickich kamienic: "PROŚBA. Uprzejmie uprasza się mieszkańców, aby nie przełączali włącznika światła, ponieważ wyłącza on urządzenie odpowiedzialne za dostarczanie sygnału internetowego do wszystkich mieszkań w klatce."

sobota, 28 lutego 2009

luty: zachód2

Po ostatniej wycieczce na zachodnie rubieże miasta pozostał nam pewien niedosyt, postanowiliśmy więc powrócić w te rejony, aby dokładnie spenetrować obszar Lasu Ratyńskiego.


Zaplecze Wrocławia. Obrzeża miasta pracują wytrwale, aby zapewnić dostawy wszystkiego co niezbędne dla centrum.


Piękno natury. Zachwycająca historia drzewa zapisana w jego pniu.

Szkoła wojskowa.

Sala gimnastyczna Szkoły Wojskowej. Zdaje się, że w trakcie przebudowy.

Ruiny sporej fabryki.



A tu zdaje się, że napotkaliśmy chlewik lub kurnik. Niestety nie funkcjonujący obecnie.

But pana ogona odnalazł krewniaka.

A to dopiero ciekawostka. W środku Lasu Ratyńskiego odnaleźliśmy obiekt należący do Wojewódzkiej Komendy Policji. Od najbliższych zabudowań kompleksu oddzielała nas zamknięta na kłódkę brama oraz ściana drzew, więc szczegółowego opisu podać nie mogę. Nadmienię, że kłódka na bramie była nowiusieńka, a zbliżenie tego terenu na mapie satelitarnej google nie jest dostępne. Aparat represji - jak widać - miewa się dobrze.

i znowu wśród drzew! ach, jak cudownie wypocząć po tygodniu siedzenia za biurkiem!

Intrygujące kopce. Czyżby grzebano tu niewygodnych gości pobliskiej tajnej kwatery policji?