a w nocy? Cmentarne hieny?
Witek: "To ornat księdza."
Pan ogon: "To masońskie wdzianko."
Maciek: "To ręcznik."
1.
17.
18.
1.
17.
18.
Wyruszyliśmy rok temu. Pierwsza wyprawa pod szyldem kpwpw była spontaniczna, podparta wewnętrznym parciem z mózgu na nogi, niepohamowaną potrzebą, aby gęstą atmosferę powietrza ściśniętego dachem zastąpić swobodą wolnego krążenia cząsteczek na świeżym powietrzu. Poszliśmy watahą wzdłuż wału okalającego Biskupin i tak się zaczęło. Tak zostało.
Dokąd idziemy? Idziemy w poszukiwaniu księcia Wracisława, założyciela stolicy Dolnego Śląska, duszy Wrocławia. Podeszwami poznajemy własne miasto, które pomimo pięćdziesięcioletniego oswajania jest dla swoich mieszkańców wciąż jeszcze bytem obcym, nie do końca wziętym w posiadanie. Miastem pełnym zagadek i ruin zamieszkujących je wcześniej cywilizacji. Chcemy zrozumieć, chcemy poznać wszystkie tajemnice, zajrzeć pod każdy kamień i zapamiętać każdy ślad. Jesteśmy czerwonymi krwinkami w arteriach i żyłkach miasta. Miasto jest naszym domem. Miasto jest naszym żywiołem, w który wnikamy w każdą pierwszą niedzielę miesiąca pokonując dystans 10 – 15 km przez ulice, zaułki, chaszcze i mosty.
Jakie mamy zasady? Zasady dobrego wychowania.
Czy można się do nas przyłączyć? Proszę bardzo. Wystarczy mail na adres kpwpw@wp.pl. W treści napisz, co cię do nas sprowadza.
klub pieszych wycieczek po wrocławiu