To ta noc, tonight.
Rano na Oporowie przywitamy słońca powstanie znad ciemnego horyzontu. Ja i M.
A w noc kolejną, biegnącą już ku następnemu przesileniu pojawimy się jak zawsze na szczycie oddać temu bogu hołd strudzony.
Ten trud dedykujemy Marcinowi M., który obecnie na wygnaniu, emigracji stanowi siłę holenderskiej gospodarki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz