W poniedziałek 08.08.2011 podjęliśmy się dalszej eksploracji brzegu Odry. Poniżej trasa wycieczki.
Dzielnie penetrując zaułki i zakamarki, natrafiliśmy na przybytek rozkoszy o niewinnej nazwie Angel. Mrygający neonik "otwarte" z daleka przywodził na myśl raczej kiosk, ale czerwone zasłonki w oknach zdradziły prawdziwą funkcję obiektu. Nie pisałbym o tym odkryciu, gdyby nie zastanawiająca lokalizacja Angele. Klub usytuowany jest w sąsiedztwie ZDiUM, zakładów produkcyjnych, ogólnie w industrialnej okolicy, ukryty za Tesco przy ul. Długiej. W miejscu niedostępnym dla przypadkowego erotomana. Toteż musi być to miejsce dla prawdziwych koneserów, którzy wiedzą, czego szukają. Warto zatem tę nazwę zapamiętać (w razie nagłej potrzeby).
Na zdjęciu powyżej kolega Bols częstuje słonecznikiem wyłaniającego się z ciemności aliena: brak odnóży i jajowata głowa sugerują, że to przybysz z Syriusza. Poniżej zdjęcie nadesłane przez kapewupewudzistę na emigracji. Musi za nami bardzo tęsknić.
3 komentarze:
Zdjęcie z zagranicy, jest dowodem na to, że geneza kpwpw sięga czasów zlodowacenia.
.....albo, że kolega Vito skurczył się na obczyźnie.
ciekawe jaką rekcję wywołałoby tych dwóch w opisywanym burdello - popłoch czy podniecenie :)?
Prześlij komentarz